Czym jest głód – definicja
Głód jest kobietą o twarzy dziecka.
Wszyscy znamy głód, czujemy go kilka razy dziennie. Głód z reklam ma postać pokracznego pluszowego potworka, którego zabijamy małym opakowaniem jogurtu. Nic nie jest bardziej odległe niż prawdziwy głód. Tymczasem żadna choroba, żadna wojna nie pochłonęły w historii więcej ofiar. Czy potrafimy wyobrazić sobie życie w niepewności, bólu, lęku o siebie i swoje dzieci? Czy potrafimy wyobrazić sobie świat, w którym wszystko krąży wokół jednego tematu? Kiedy człowiek nie dostaje odpowiedniej, dziennej dawki kalorii, zaczyna powoli zjadać samego siebie. Rusza się coraz mniej, popada w letarg, chudnie, traci siły obronne, odporność, słabnie. Atakują go wirusy, w ustach zagnieżdżają się pasożyty – to powoduje wielki ból. Człowiek nie może utrzymać się na nogach.
Kurczy się. Płacze cicho. Czeka na śmierć. Niemal połowa dzieci z Nigru z powodu niedożywienia jest niższego wzrostu niż powinna. Jako dorośli będą żyli krócej. Problemem nie jest głód. Problemem są głodujący ludzie i niedożywienie. Jest to stan chroniczny, rozciągnięty w czasie, niezauważalny, stale obecny. Przechodzi z rodziców na dzieci. Jedzenie jest wieczną huśtawką. Wystarczy zmiana warunków: utrata pracy, zaburzenia pogodowe, konflikt zbrojny – by człowiek nie wiedział co jutro zje. Najubożsi zwykle nie mają dostępu do żywności wartościowej. Głód dotyka zwykle małe dzieci i kobiety. Kobiety stanowią 60% głodujących. Głód pierwszego tysiąca dni u dzieci nie kończy się nigdy. Co roku ponad 3 mln dzieci umiera na skutek głodu i chorób, którym sprzyja głód. Jedną z najmniej uświadamianych cech głodu jest monotonia posiłków: jedzenie zawsze tego samego.
Głód to najbardziej ekstremalny wyraz ubóstwa – obejmuje choroby, strapienia, przegrane, złudzenia, podeptane nadzieje, wodę niezdatną do picia, poranki pełne zgryzoty, ciosy: jeden, drugi, kolejny, pracę przez 12-15 godzin, chorobę dziecka, spotkania, rozstania, przemoc, oczekiwania, ból, cierpienie, śmierć, norę w której się mieszka.
Głód jest nadal największym zagrożeniem zdrowotnym mieszkańców biednego świata. Każdego dnia zabija więcej niż AIDS, malaria i gruźlica razem wzięte.
Przewidywana długość życia w Hiszpanii wynosi 82 lata, w Mozambiku 41, a Zambii 38.
Pojęcie głodu wymaga pewnej świadomości wspólnoty międzynarodowej, wspólnoty ludzkości – założenia, że wszyscy ludzie powinni troszczyć się o to, aby nikomu nie brakowało jedzenia. Nie przełożyło się to na praktykę społeczną. Ograniczamy się do deklaracji, wzruszeń, krokodylich łez, transportu pomocy i akcji ratunkowych. Pozwala to na wysyłanie worków ze zbożem ale nie rezygnacji z wielkich zarobków. Nie inwestuje się w rozwój lokalnej infrastruktury, tak aby ludzie mogli sobie radzić sami.
Co pięć sekund jedno dziecko umiera z głodu….9 mln osób w ciągu roku – półtora holokaustu w ciągu roku. Czy jest możliwa technologia służąca nie do pomnożenia zysku niewielu i zaspokajania nienasyconego popytu pewnej grupy ludzi, lecz dla zaopatrzenia w to co niezbędne wszystkich? Czy da się rozwiązać problem głodu bez rozwiązania problemu ubóstwa, wyzysku, skrajnej niesprawiedliwości?
Świat produkuje wystarczającą ilość żywności dla wszystkich. Problemem jest fakt, że 1/3 konsumuje ją w taki sposób, że nie wystarcza dla reszty.
Co PIĘĆ sekund gdzieś na świecie umiera z głodu 1 dziecko.