Wg Martina Caparrosa:
W 1991 r. analitycy Banku Goldman Sachs wymyślili formułę matematyczną, która wyrażona była jedną liczbą – GS Commodity Index. Ceny surowców zaczęły rosnąć. Wówczas coraz więcej ludzi zaczęło inwestować w indeks. Inni bankierzy podążyli tą ścieżką. Żywność stała się przedmiotem operacji finansowych – towarem inwestycyjnym. Im wyższa cena, tym lepsza inwestycja. Im lepsza inwestycja, tym droższa żywność. Podstawowa filozofia kupców głosi, że handlować można wszystkim. Zawsze będzie miało wartość to, co nieodzowne: ziemia, woda, żywność. Indeks przyniósł podtrzymywany wzrost cen. Cena zboża wzrosła trzykrotnie. Obserwatorzy rynków przepowiadają, że ceny żywności podwoją się w ciągu 20 lat. Na rynku żywności zagościły opcje i kontrakty terminowe. W 2008 r., kiedy nastąpił kryzys finansowy-akcje, hipoteki, handel międzynarodowy-wszystko się waliło, pieniądz nie miał się gdzie podziać. Wiele kapitałów schroniło się pod przyjazne skrzydła Giełdy surowcowej w Chicago. W 2003 r. inwestycje w produkty żywnościowe wynosiły 13 mld USD, w 2008 r. już 317 mld USD – 25 razy więcej. Ceny znów wystrzeliły w górę. Ilość pieniędzy przewyższała obroty na światowym rynku żywności piętnastokrotnie. Żywność stała się (nomen omen) owocem czystej spekulacji. Teraz na giełdzie w Chicago negocjuje się co roku ilość pszenicy równą pięćdziesięciokrotnej produkcji na świecie. Przy czym sprzedaje się to, czego się fizycznie nie posiada. Ponad połowa pieniędzy, jakimi giełdy operują w bogatym świecie przechodzi przez tzw. HFT – high frequency trading. Superkomputery realizują miliony operacji – kupują, sprzedają, kupują, sprzedają wykorzystując minimalne różnice w notowaniach. Urządzenia są autonomiczne w stosunku do ludzi. Operacji dokonuje nie wiadomo kto, na podstawie umów, które nie mają być zrealizowane, dotyczących towarów, których nikt nigdy nie będzie oglądał. Tona pszenicy 6 kwietnia 2008 r. kosztowała 440 USD, 5 lat wcześniej 125 USD. To samo dotyczyło innych zbóż. Rynek żywności oznacza się małą elastycznością – popyt będzie albo stały, albo będzie rósł niezależnie od ceny. Wzrost cen żywności związany jest również z cenami ropy. Wyprodukowanie 1 kalorii żywności kosztuje 7 kalorii paliwa kopalnego. Finansiści zbudowali system sztucznie podbijający cenę zboża, które ma być zebrane. Graczy giełdowych jest 4 razy więcej niż realnych kupców i sprzedawców.
Jeśli cena pszenicy w USA wzrośnie dwukrotnie, cena chleba wzrasta do ok. 10%. Surowiec stanowi ułamkową część produktu. Większy udział ma transport, sama technologia, magazynowanie, patenty, reklama, pakowanie, dystrybucja, marża detaliczna. W Tunisie, Delhi czy Managui chleb będzie kosztował dwa razy więcej. W krajach Zachodnich konsument wydaje ok. 10% swoich dochodów na jedzenie. W biednych krajach miliardy ludzi wydają na jedzenie między 50-80%. Niewielka podwyżka cen skazuje ich na głód.
Dostęp milionów Chińczyków do rynku i możliwość kupowania żywności lepszej jakości spowodował wzrost ich cen.
Co PIĘĆ sekund gdzieś na świecie umiera z głodu 1 dziecko.